piątek, 21 grudnia 2012

prolog.

-Nigdzie nie jadę ! – krzyknęłam tak głośno jak jeszcze nigdy.
-A właśnie, że pojedziesz ! Sama w domu na pewno nie zostaniesz ! –wrzasnęła moja rodzicielka.
-A dlaczego nie ?! – spytałam z wyrzutem.
-Jesteś niepełnoletnia, nie możesz sama zostać ! – wyjaśniła, oczywiście krzycząc.
-Nie możesz wysłać mnie gdziekolwiek indziej ? – spytałam już spokojniej,a do moich oczu napłynęły łzy.
-Jak ty to sobie wyobrażasz ? Niby jak mam ci załatwić jakiś wyjazd w dwa dni ?! – nadal krzyczała.
-Ale ja cię proszę !
-Nie ma mowy ! Jedziesz z Kamilem i koniec ! – wrzasnęła,  jej decyzja była już ostateczna.
-Mam jechać na wakacje z tymi idiotami, bo ty chcesz się pieprzyć ze swoim ukochanym w hiszpańskim słońcu ? A proszę bardzo ! Może akurat uda mi się przywieść ci wnuka ! – wykrzyczałam przez łzy.
Matka popatrzyła na mnie tylko wzrokiem, który zabija, po czym rzuciła krótkie:
-Idź się pakować.
Na co ja wyszłam trzaskając drzwiami z kuchni, w której to właśnie przebiegała ta ‘konwersacja’. Szybko pobiegłam do mojego pokoju i nawet nie zamykając drzwi rzuciłam się na łóżko i totalnie się rozkleiłam.



~~~~~~~~~~



Obiecałam sobie, że jeśli będzie 300 wejść na mojego bloga to wrzucam prolog. Jest dokładnie 308 wejść więc jest ^^

Ogólnie to nie przedstawia on zbyt wiele, no ale jakoś trzeba było to opowiadanie zacząć. Mam nadzieję, że jest to zdatne do przeczytania. Zachęcam do zostawiania komentarzy : )

Pierwszy rozdział kiedyś na pewno się ukarze – regularności nie obiecywałam ;P

Miłego czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz