piątek, 21 grudnia 2012

rozdział 3.


Siedziałam sobie w pokoju i się po prostu nudziłam. W końcu zaczęło mnie to denerwować, więc wstałam z łóżka, na którym aktualnie się znajdowałam i swoje kroki skierowałam w stronę mojej walizki, z której wyciągnęłam długie czarne dresy ze ściągaczami przy kostkach, fioletowy top i bandamkę w tym samym kolorze. Następnie udałam się do łazienki, aby tam się przebrać. Po około pięciu minutach opuściłam pomieszczenie już przebrana i z chustką zawiązaną na głowie. Nie czekając na oklaski wyszłam z pokoju i poszłam biegać. Wzięłam ze sobą tylko kartę-klucz oraz iPhona.
Gdy tylko znalazłam się przed hotelem poczułam cieplutki, letni wiaterek, który delikatnie muskał moją twarz. Włożyłam do uszu słuchawki i nie czekając ani chwili zaczęłam biec przed siebie, a konkretniej to zataczać kółka w koło ogromnego hotelu. 
Robiłam już kolejne z kółek, gdy nagle na mojej drodze stanął mężczyzna w wieku mniej więcej 30 lat, ubrany na czarno. Spodziewając się, że coś powie wyciągnęłam z uszu słuchawki.
-Co panienka robi ? – spytał po chwili.
Właśnie znajdowaliśmy się przed hotelem.
-Biegam ? – bardziej spytałam niż odpowiedziałam.
-Nie ma pani prawa tutaj przebywać. – burkną.
Na te słowa roześmiałam się, a po chwili odrzekłam.
-Chyba pan żartuje ?!
-Proszę opuścić teren hotelu ! – rzucił nagle.
-Nigdzie się stąd nie ruszę.  – prawie krzyknęłam.
-Nie rozumiesz, że skoczkowie też chcą odpocząć ?! Mają już was dość ! Wy fanki jesteście po prostu chore ! – wrzasnął na mnie, po czym złapał mnie za ramię i zaczął szarpać w celu wyrzucenia z terenu hotelu.
Ja zaczęłam się szarpać i rzucać wyzwiskami, niestety to nic nie dało. Już nie wiedziałam co mam zrobić, gdy nagle usłyszałam.
-Co pan z nią robi ?
-To jakaś kolejna wasza fanka – wyrzucam ją. – wytłumaczył ochroniarz.
-Jaka fanka ? Ta dziewczyna mieszka w tym hotelu i przyjechała tu z nami. – odrzekł Krzysztof – I jest siostrą Kamila Skrobota.
Mężczyzna aż zdębiał i momentalnie puścił moją rękę. Natomiast ja wściekła jak osa nie zamierzałam mu tego podarować. Rozmasowując sobie ramię, za które szarpał mnie napastnik ruszyłam w jego stronę z miną mówiącą: „Bez kija nie podchodź”. Już chciałam rzucić się na niego z moimi małymi piąstkami, gdy w ostatnim momencie złapał mnie Krzysiek.
-Michalina uspokój się. – mówił lekko przerażony – Chodź, idziemy do środka.
Grzecznie podreptałam z przyjacielem w stronę drzwi wejściowych. Lecz gdy dotarliśmy już pod nie odwróciłam się do ochroniarza i krzyknęłam:
-A ty frajerze postaraj się zapamiętać kto zamieszkuje hotel !                                            

~~~~~~~~~~

Marca jeszcze nie ma, a tu rozdział, więc wytłumaczyć by się przydało ;P Nowy rozdział z powodu wygranej Austriaków – tak wiem, piszę o Polakach, ale co ja poradzę, że Austriaków też lubię ; )

Wygrali, owszem ale Schlierenzauer się nie popisał niestety… Za to Morgenstern skakał wręcz doskonale : ) – nie można tak było też wczoraj !?

Dumna jestem oczywiście z Piotrusia Żyły i z Krzysia Miętuska też ! :P



Tak wiem, potwornie wręcz krótki ;/ Ale jakoś dłuższy mi nie chciał wyjść, no ale trudno, żyje się dalej ; )



Miłego : ) Pozdrawiam serdecznie :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz